RZUTZA3.PL EUROPEJSKIE PUCHARYSERBIA-ZDOMINOWALA-ESTONIE-SOLIDNY-JOKIC-BLYSK-JOVICIA

Serbia zdominowała Estonię - solidny Jokić, błysk Jovicia

11 godzin temu
fot. fiba.basketball

Pierwszego dnia turnieju przyjrzeliśmy się spotkaniu grupy A w meczu Serbii z Estonią. Od samego początku widać było duże problemy Estończyków, którzy wyglądali na zagubionych. Serbia natomiast od razu narzuciła swoje warunki gry w ataku.

Nikola Jokić od pierwszych minut pokazywał swoją obecność na parkiecie świetnie pracował zarówno w obronie, jak i w ofensywie. Rozdawał asysty, ustawiał się pod koszem, a jego aktywność od razu przynosiła efekty. Po zaledwie trzech minutach tablica pokazywała już 9-0 dla Serbii. Zespół prowadzony przez Heiko Rannulę obecnego trenera Legii Warszawa, z którą zdobył mistrzostwo Orlen Basket Ligi rozpoczął mecz w fatalnym stylu. Grając przeciwko takiemu rywalowi jak Serbia, na takie wejście w mecz Estończycy nie mogli sobie pozwolić. Przy stanie 16-6 trener Estonii zmuszony był wziąć czas. Serbowie imponowali płynnością w ataku piłka świetnie krążyła po obwodzie, a kolejne akcje napędzały ich z minuty na minutę. Bardzo dobrze spisywał się także Nikola Jović, który był niezwykle aktywny w szybkim ataku. Razem z Bogdanoviciem tworzyli duet, który skutecznie rozbijał defensywę rywala. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Serbii aż 32-12. Co ważne Serbowie sprawiali wrażenie, jakby w ogóle nie musieli się wysilać, by wypracować tak wyraźną przewagę.

Estończycy w tej drugiej kwarcie spotkania starali się grać jak równy z równym, ale na reprezentację Serbii nie robiło to większego wrażenia. Przewaga była na tyle wysoka, że wystarczył jeden szybki zryw, aby wynik od razu podskoczył. Po kilku minutach drugiej kwarty wynik wynosił 54-27. Serbowie doskonale wiedzieli, jak przetrzymać rywala znali mocne i słabe strony Estończyków, a przede wszystkim wygrywali czystym talentem. Zaangażowanie to jedno, ale różnica jakości była aż nadto widoczna. Estończycy boleśnie przekonali się o tym w pierwszej połowie spotkania. Do przerwy Serbia prowadziła 56-29. Najlepszym zawodnikiem Serbów był Nikola Jović, który zdobył 12 punktów i dołożył 3 zbiórki i 5 asyst. W ekipie Estonii wyróżniał się Artur Konontsuk (8 punktów, 2 zbiórki). Na uwagę zasługuje też zespołowa gra Serbów aż 19 asyst w samej tylko pierwszej połowie pokazuje, jak świetnie dzielili się piłką i kontrolowali przebieg spotkania.

O drugiej połowie nie ma co się za bardzo rozpisywać. Serbowie szli po swoje i nie pozwolili Estończykom rozkręcić swoją grę. Byli lepsi praktycznie w każdym aspekcie koszykówki od defensywy, przez walkę na tablicach, po skuteczność. Kontrolowali tempo i spokojnie dowieźli zwycięstwo 98-64. Nikola Jokić zakończył mecz z double-double: 11 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst, ponownie pokazując, że nie musi zdobywać 30 punktów, by być centralną postacią drużyny. Obok niego błyszczał także drugi Nikola, ale Jović, autor 18 punktów, 4 zbiórek i 6 asyst. W zespole Estonii wyróżniali się Henri Drell (11 punktów) i Artur Konontsuk (10 punktów), ale to było zdecydowanie za mało, by nawiązać walkę z naszpikowaną gwiazdami Serbią.

Serbia wygrała ten pojedynek czystym talentem, pokazując różnicę poziomów. Reprezentacja Heiko Rannuli musi wyciągnąć z tego spotkania sporo wniosków zwłaszcza z pierwszej kwarty, kiedy zamiast wyjść na pełnym zaangażowaniu, wyglądała na zaskoczoną tak skuteczną grą Serbii. Nikola Jokić w tym spotkaniu ustawiał kolegów, uspokajał akcje i samą swoją obecnością na parkiecie sprawiał, że Estonia nie miała żadnych argumentów, by wrócić do meczu.

INNE WYNIKI PIERWSZEGO DNIA EUROBASKETU 2025:

Wielka Brytania 70-94 Litwa

Czechy 50-62 Portugalia

Czarnogóra 76-106 Niemcy

Łotwa 73-93 Turcja

Szwecja 90-93 Finlandia

Serbia 98-64 Estonia